No proszę, znowu ta dziewczyna z wczoraj. Przynajmniej wiedziałam jak ma na imię, nazwisko było podobne. No, ale czego mam oczekiwać po tym mieście. Równie dobrze następna dziewczyna, którą spotkam może się nazywać Salvatore.
- No w końcu, wiem jak masz na imię. - Westchnęłam lekko. - Fajnie wiedzieć, że w mieście jest ktoś o podobnym nazwisku. - Przeciągnęłam się lekko, dziewczyna dalej czekała. Chyba zaczęła myśleć, że jestem jej siostrą czy coś w tym stylu. Hah, dobre sobie my nawet nie jesteśmy do siebie podobne. Więc jakim cudem ona ma być moją siostrą, a tak na marginesie jestem jedynaczką. Moja matka chciała mieć tylko jedno dziecko, córkę którą nauczy walczyć. Oto właśnie jestem, niebezpieczna kobieta która czasami potrafi być słodka, żeby omamić przeciwnika.
Zdałam sobie sprawę, że żadna z nas się nie odzywa, chciała coś odpowiedzieć ale przerwał jej odgłos kopyt. Zza krzaków wyszła moja klacz, Luna.
< Katfrin ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz