wtorek, 23 czerwca 2015

Od Allena c.d Aurory

Odwzajemniłem uśmiech, ale tym razem mnie się śpieszyło. Jeden z przyjaciół obchodził urodziny i tak byłem spóźniony kilka minut... Impreza ciągła się i ciągła a my nie widzieliśmy końca... w końcu urwał mi się film... a przynajmniej zasnąłem. Kiedy się obudziłem zobaczyłem Raya i Ivo... śpiących na podłodze... moi przyjaciele a zarazem wspólnicy aż tak się upili... to nie możliwe... Ivo który pił tylko w ważne święta i to i tak tylko z dwa kieliszki mówił coś przez sen a Ray który pije tak jak normalny człowiek... teraz pijany leżał i tylko chrapał. Wystałem i otrzepałem swoje ubrania...
- Która godzina... - zapytałem sam siebie... Kiedy na ścianie dojrzałem zegar.. 11.20... - O nie,nie,nie... - chwyciłem bluzę i pobiegłem w kierunku domu... kiedy przyszedłem czekał na mnie Ron...
- Już idziemy... - przebrałem się szybko, przeczesałem włosy i umyłem zęby... wziąłem smycz i wyszedłem z Ronem... Po pół godzinnym chodzeniu... zacząłem wracać do domu... kilka zakrętów przed domem wpadłem na dziewczynę. Wyciągnąłem do niej dłoń... 

Aurora ? 

Od Cecile

Miałam dziś okropnie pracowity dzień. Niby oprowadzanie to nic takiego, ale jeżeli ma się na głowie stertę małych dzieciaków to już koniec. Wrzeszczą, biegają gdzie im się podoba, a opiekunowie nie mogą nad nimi zapanować. Po takim dniu mam ochotę tylko na słodziutką kawę i ciasto. Na moje nieszczęście musiałam zostawić portfel w domu, a jeżeli będę się kręcić dostanę ochrzan od mamy że budzę dwa małe diabełki więc teraz spokojnie chodzę po parku z Sejdi. Jest już od dawna ciemno i kręci się tu mało osób. No cóż szczeniak musi się wylatać bo inaczej rozwali mi pokój, a nie chcę dać mojej rodzicielce takiej satysfakcji. Z zamyślenia wyrwał mnie szelest krzaków za plecami. Zaczęłam panikować, przecież tu nikogo nie było! Zapięłam psa na smycz i ruszyłam biegiem przed siebie. Dobra, lubię las ale po zmroku z kimś w krzakach to już nie za bardzo.... jeszcze do tego to robiło za duży hałas na zwierzę....

Ktoś ? 

Od Nikodema

Przeprowadziłem się do nowego miasta co jakiś czas zmieniłem miejsce swojego pobytu. .. ale tutaj postanowiłem zostać dłużej.... pochodzę z Hiszpanii ale kiedy byłem ostatnio tam to było jakieś 10 lat temu mój akcent z tamtąd prawie zanika ale jeszcze jest. Od dawna się przeprowadziłem najpierw z rodzicami ale tylko do 15 roku życia ponieważ mieliśmy wypadek samochodowy i tylko ja przeżyłem nei wiem w sumie jakim cudem wiec tak zostałem sam.
*** 
Dobra koniec mojej historia chociaż to nie byla historia tylko taka no nie wiem jak to nazwać coś tam o mnie było.. przeprowadziłem się do miasta i juz tu chciałem zostać na dłużej ro znaczy pokoi nie będę miał kłopotów. .rodzice zostawili mi bardzo duży majątek czyli w sumie jestem bogaty. Przeprowadziłem się do nowego domu do takiej jakby wilki z basen lecz nie do końca. 
*** 
Po miesiącu poznałem całe miasto, wiedziałem co gdzie jest wszystko wiedziałem z czego byłem z siebie bardzo zadowolony nawet zdobyłem prace i mogłem kontynuować swoje ćwiczenia taneczne... tak chłopak który tańczy śmieszne prawda ? Dla mnie nie do końca bo ja to tak na prawdę Lubie ale ja nie tańczę jakiś baletow, walca ani nic takiego ja wolę taniec przy którym wyrażam siebie i sam stwarza nowe ruchu czyli hip hop ti jest mój sob na życie ale no nei stety z tańca nie da się przeżyć wiec pracuje jako fotograf model. Zarabiam dużo wiec do swojego skarbca dozucam trochę pieniędzy. ..
** 
Przejdziemy do mojego życia jak zwykle wstałem o 9 do pracy bo się rozpoczął nowy dzień tygodnia czyli poniedziałek. Wzielem najpierw prysznic potem zjadłem i się ubrałem wzialem jeszcze q torbe apart u poszłem do pracy. Jak zwykle pojechałem skan a maszyna h2r. . Bylem pod studiem w jakieś 15 minut to bardzo krótko weszlem do budynku modelki na mnei czekały gdy wszystko ustawiłem zaczalem robić zdjęcia. ... 
*** 
Po 15 wyszłem z pracy pojechałem do domu zostawiłem tam swoją motocykl wzialem aparat i poszłem do parku tam ludzie tańczyli robiłem im zdjecia i wogule. W końcu musiałem się zbierać nagle wbiegłam we mnie jakaś dziewczyna która przed czymś uciekała mój aparat wyleciał mi z rąk i upadł na chodnik roztrzaskuajc sue a ja upadł 
- może byś uważała - warkłem

Jakaś dziewczyna ?
 Jakaś chętna?  Może parę dziewczyn odpisać mi to nie przeszkadza

Cecile Withehall

Każdy z nas ma jakiegoś demona.Jedni uciekają wiecznie przed nim.
Drudzy mają go w sobie.
A jeszcze inni, sami są demonami..." 

Nikodem Black

Tylko słabi nie radzą sobie w życiu

Od Aurory c.d. Allena

Usiadłam obok trzymając smycz z Lilly... Po chwili spuściłam ją ze smyczy, a ona pobiegła... Po chwili przybiegła z jakimś innym psem, chyba należał do tego mężczyzny siedzącego obok mnie...
-Ron!
Najwidoczniej ucieszył się powrotem pupila
-To twój pies?
Spytałam z uśmiechem
-A tak wogóle jestem Aurora, Aurora Shadow, a ty jesteś Allen? Allen Grande?
Powiedziałam z podziwem
-Tak
Odpowiedział z lekkim uśmiechem
-Chyba moja Lilly zaprzyjaźniła się z twoim Ron'em
Powiedziałam uśmiechnięta spoglądając na Lilly bawiącą się z Ron'em
-Chyba tak
Także się uśmiechnął
-O nie! Zaraz się spóźnię!
Powiedziałam znowu przypinając Lilly
-Bardzo przepraszam, ale zaraz się spóźnię do pracy! Miło było mi poznać, dowidzenia!
Powiedziałam szybko biegnąc w stronę domu... Na szybko zabrałam swoje rzeczy, i poleciałam na koncert...
xXx
Koncert był świetny! Latające platformy nad widzami, wszyscy byli zachwyceni! Jak zawsze, wracałam tą samą drogą i spotkałam na drodze Allena! Idąc obok niego uśmiechnęłam się...
Allen ? 

Od Allena

Szedłem jak zawsze do pracy... kiedy wpadłem na jakąś dziewczynę.
- Przepraszam... - zawahałem się i podałem jej rękę. Skrzywiła się i bez mojej pomocy wstała. Cofnąłem rękę uśmiechnąłem się i poszedłem dalej. Nie miałem czasu, mieli przyjść dziś urzędnicy więc się śpieszyłem. Po jakiś piętnastu minutach doszedłem do budynku, co prawda mogłem pojechać ale rano najlepiej pobiegać lub się przejść. Jakiś urzędnik którego nazwiska nie potrafię zapamiętać... omówił ze mną szczegóły końca budowy. Po kilku godzinach pracy wróciłem do domu. Zjadłem obiad i wziąłem Rona na spacer. Szliśmy na pole tam gdzie zawsze... każdą z tych ulic znam nie zgubił bym się w tym mieście nawet z zawiązanymi oczami. Wakacje się zbliżają... biorę urlop... i wypoczywam. 
- Mamo to tylko 10 mil świetlnych !!
- Nie... możesz jesteś za młoda 
- Ale mamo, wszyscy lecą - usłyszałem rozmowę... pamiętam jak wykłócałem się w dzieciństwie o lot na księżyc... matka się nie zgadzała... teraz latam na Urana i Neptuna... i nic w tedy było jeszcze jakieś zagrożenie a teraz już nic... Przeszły koło mnie dwie kobiety 
- Witam 
- Wi...- dziewczyna nie skończyła, tylko się uśmiechnęła a za jej wzrokiem powędrowała jej matka. Uśmiechnąłem się 
- Allen... Grande... - mruknęła dziewczynka 
- We własnej osobie - nie wiedziałem dlaczego, ale niektórzy właśnie tak reagowali na moje imię i nazwisko... może dlatego że moja matka była jedną z ważnych osób w świecie mody a ojciec w świecie polityki... ale obydwoje zginęli jako ostatni na raka. - przepraszam ale muszę iść... Ron - wskazałem Rona i poszliśmy dalej... Na polanie odpiłem Ronowi smycz i w tym momencie już go nie widziałem... zaczęłam chodzić po terenach... było tu dużo osób z zwierzętami... kiedy doszedłem do ławki usiadłem na niej... wyciągnąłem telefon i zacząłem pisać SMSa do wspólnika. Kiedy usłyszałem kogoś głos 
- Czy mogę się dosiąść ? 
- Oczywiście - odpowiedziałem i spojrzałem na tę osobę 

<Ktoś ?>

Christian Gray

Tyle do zrobienia, a tak niewiele czasu... Wykorzystaj każdą chwilę"

Aurora Shadow

"Wszystko czego potrzebujesz jest po drugiej stronie strachu"

Od Samanthy

Urodzona zostałam w domu w Londynie. Urodziłam się wraz z bratem i siostrą bliźniakami. Miałam także dwóch starszych braci. Zaraz po narodzinach, matka zmarła z powodu raka (wszyscy się dziwili, jak to możliwe, że narodziła). Niestety porób był wczesny i siostra zmarła, a brat urodził się bez wątroby i jednego płuca oraz chorobą serca. Ojciec nie chciał, aby się męczył, więc odłączyli go od sztucznego oddychania i zmarł. Ja miałam wszystkie narządy potrzebne do życia, jednak nie miałam zmysłu węchu, nie widzę na jedno oko i mam słabe kości. Od małego byłam rehabilitowana, aby w przyszłości dobrze funkcjonować. Gdy miałam 7 lat, jednego z brata zastrzelono, a drugiego powieszono na moich oczach. Po tej śmierci, zostałam porwana na cały rok, gdzie się mną po prostu bawili. Gdy udało mi się uciec i znalazłam ojca wyprowadzałam się z różnych miast i chodziłam do różnych szkół, aby uniknąć śmierci. Cudem uniknęłam utonięcia i od tamtej pory boje się wejść, aby popływać. Potem mój ojciec został zapchany na tory, a ja uciekłam, mając zaledwie 14 lat. Zabrali mnie do psychiatryka, bo nikt mi nie uwierzył, ze ktoś chce mnie zabić. Mając 16 lat uciekłam z psychiatryka. Znalezienie pracy było bardzo trudne z powodu bardzo niskiego wykształcenia. Na szczęście udało mi się "być normalna". Nie byłam jakaś psychiczna, chociaż to było trudne. Teraz tylko udaję taką jak kiedyś... chociaż to nie prawda. Ale trzeba...
Gdy szłam przez chodnik i się rozglądałam, zobaczyłam jak ktoś biegnie, jednak nikogo za nim nie zobaczyłam. Gdy się osoba odwróciła, wpadła na mnie.

<Ktoś?>

Samantha Lukky

Po co żyjemy?

Jessica Nightmare

Ogarnij dupę, zaciśnij pięści i daj radę!Nieważne, że nie ma dla kogo - ważne by opadły im
kopary!

Allen Grand

"Nie ma rzeczy nie możliwych"