Hmmm cóż zrobić za bardzo się wczoraj nachlałeś zasnęłaś na mojej klaczy wcześniej gadałeś mi o jakiś demonach normalnie jestem twoją fanką.Zamiast tego powiedziałam tylko.
-Było tyle nie picz to byś wszystko pamiętał.-powiedziałam do niego. Zrobiłam sobie śniadanie.
-Hmm masz do dyspozycji pokój w którym spałeś,kuchnie i łazienkę na górze tą z lewej prawa jest moja.-powiedziałam do niego.
-A ty gdzie idziesz?-zapytał się mnie.
-Nakarmić moje zwierzaki.-pomachałam mu przed nosem kawałkiem mięsa dla Mortena.Drugi kawałek leżał już w misce Ariel.
-Twoje zwierzaki to?-zapytał sie mnie.
-Koń,waran i tygrys.-odpowiedziałam na jego pytanie.
-Zajebi*cie spałem w domu w którym mieszka waran i tygrys.-powiedział do mnie.
-Nie zapomnij o koniu.-powiedziałam do niego i wyszłam z kuchni.
-Przepraszam.-powiedział do mnie. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Ręczniki masz w swoim pokoju.-powiedziałam do niego i weszłam do "terrarium" Ariel leżała sobie na swoim posłaniu. Gdy mnie zobaczyła podbiegła i rzuciła się na miskę. Ruszyłam teraz do pokoju Mortena który bawił się teraz ulubioną zabawką. Uśmiechnęłam się lekko. Położyłam miskę i wyszłam z pokoju.Usłyszałam że chłopak wchodzi do łazienki.Chwilę potem usłyszałam jak woda wlewa się do wanny miał do dyspozycji także prysznic no cóż. Ruszyłam także do łazienki wziąć prysznic.
William? Brak weny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz