Spojrzałem na Ariel.
-Z nią wszystko w porządku. Pozwoliłem sobie jednak przyciąć jej trochę pazury -uśmiechnąłem się.
-A co z Morten'em?
-Na poczatku wydawało mi się że nic mu nie jest ale... -zawahałem się -Dostrzegłem jedna nie prawidłowość.
-To znaczy? -spytała mocniej przytulając się do tygrysa.
-Znalazłem delikatne odbarwienie sierści. Myślę jednak ze to nic poważnego. Wystarczy zimny okład na noc, a jeśli to nie pomoże to będziesz musiała tu wrócić jak będzie już doktor.
-Rozumiem -odpowiedziała i wstała.-Bardzo dziękuję.
Wręczyła mi banknot, który włożyłem do kasy. Nie lubię brać pieniędzy od ludzi ale mój szef strasznie by się zdenerwował. Po za tym nie miał by z czego mi zapłacić.
-Przyjemność po mojej stronie.
Zanim jednak zdążyłem otworzyć drzwi dziewczyna się odwróciła.
Katfrin?