niedziela, 28 czerwca 2015

Od Katfrin CD Luny

Dziewczyna pojechała na swojej klaczy do pracy.Byłam blisko załamki.Myślałam że odnalazłam swoją siostrę...rodzinę.....ale jednak on nie pasowała do mnie była inna chyba że....mój ojciec zdradził jej matkę? Nie nie mogłam o tym myśleć nie.Nie dzisiaj.Podeszłam do Fafetesony.
-Poznałaś ją prawda widziałam ją raz gdy byłam mała pobiegłam do ojca a on trzymał w objęciach jakieś dziecko starsze ode mnie było do niego podobne za to,ja każdy mówił że jestem podobna do matki ale te dziecko wtedy przytuliło nie znaną mi kobietę.Mój ojciec podszedł do niej i pocałował ją jakby byli parą...małżeństwem.-powiedziałam i byłam blisko płaczu. 
-Musimy odnaleźć moją prawdziwą makie.-powiedziałam do klaczy która zarżała głośno. Poszłam na górę spakowałam kilka potrzebnych rzeczy. Położyłam na podłodze mięso dla moich zwierząt i powiedziałam do niech że niedługo wrócę. Nie wiedziałam kiedy wrócę.Wsiadłam na swoją klacz i ruszyłyśmy galopem.Po drodze minęłyśmy Lune.


Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz