Wywróciłam oczami.
- Ze słabszymi nie walczę - powiedziałam.
- No pokaż na co cię stać! - zaśmiał się. Było widać, że chce po prostu zaimponować koledze.
Wstałam i podeszłam do patyczaka. Czemu ja się dałam w to wciągnąć!?
- Watawaj i garda! - Al podszedł do patyczaka i podniósł go siłą z ziemi - Ręce!
Stanęłam przed chłopakiem.
- Jessica trzymaj gardę! - usłyszałam krzyk Arthur'a. Przewróciłam oczami.
- Po co - odburknęłam. Wątpię czy to usłyszał. Przez lata treningów tanecznych wypracowałam sobie kocie ruchy. Postanowiłam to teraz wykorzystać. Zaczęłam obchodzić patyczaka w kółko cały czas zmieniając kierunek. Próbował mnie trafić. Kiedy za chyba setnym razem w końcu dostałam na mojej twarzy pojawił się mimowolny grymas bólu. Usłyszałam za sobą śmiechy. Dobra dość tego! Niepostrzeżenie podłożyłam chłopakowi nogę. Kiedy leżał na ziemi walnęłam go pięścią w nos i... chyba mu go złamałam. Patyk jęknął z bólu... jak przykro (sarkazm). Przeszłam przez patyczaka i podeszłam do Arthur'a.
- Że niby bezbronna dziewczynka, tak? - spytałam sarkastycznie.
Arthur?
- Watawaj i garda! - Al podszedł do patyczaka i podniósł go siłą z ziemi - Ręce!
Stanęłam przed chłopakiem.
- Jessica trzymaj gardę! - usłyszałam krzyk Arthur'a. Przewróciłam oczami.
- Po co - odburknęłam. Wątpię czy to usłyszał. Przez lata treningów tanecznych wypracowałam sobie kocie ruchy. Postanowiłam to teraz wykorzystać. Zaczęłam obchodzić patyczaka w kółko cały czas zmieniając kierunek. Próbował mnie trafić. Kiedy za chyba setnym razem w końcu dostałam na mojej twarzy pojawił się mimowolny grymas bólu. Usłyszałam za sobą śmiechy. Dobra dość tego! Niepostrzeżenie podłożyłam chłopakowi nogę. Kiedy leżał na ziemi walnęłam go pięścią w nos i... chyba mu go złamałam. Patyk jęknął z bólu... jak przykro (sarkazm). Przeszłam przez patyczaka i podeszłam do Arthur'a.
- Że niby bezbronna dziewczynka, tak? - spytałam sarkastycznie.
Arthur?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz