Prawka nie mam, ale jeździć umiem...
- Jasne, że mam prawko - uśmiechnęłam się do dziewczyny.
~~*~~
Pojechałam do pracy na motorze Katfrin. Niezła maszyna. Licznik pokazywał 250 km/h. Włosy co jakiś czas przesłaniały mi widoczność, ale co tam. Nie przejmowałam się takimi błahostkami!
Nagle zatrzymała mnie policja i... zaczęłam uciekać. Rozpędziłam motor do maksymalnej prędkości i... Poczułam szarpnięcie, poleciałam do przodu i nagle wszystko zniknęło.
Potem już tylko słyszałam stłumione krzyki. Dźwięk syren i pikanie. Tak,
cholerne pikanie. W kółko i w kółko i w kółko.
~~*~~
W kółko tylko na przemian spałam i się budziłam... No znaczy się... To
całe "budzenie" było na zasadzie słyszenia wszystkiego co się dzieje
wokół mnie... Łącznie z tym zasranym pikaniem! To było najgorsze... Po
kiego to coś było cały czas włączone? Słyszałam jak ludzie wchodzili i
wychodzili... Mnie to strasznie wkurzało... No ale nijak nie mogłam się obudzić choć
bardzo chciałam... Często śniły mi się wydarzenia z przeszłości a całe
życie tego unikałam. No to teraz się obudź geniuszu! Powodzenia życzę!
No i tak mi mijał czas... Aż w końcu się obudziłam. Tym razem tak
naprawdę jednak szybko tego pożałowałam. Jak mnie rypało w czaszkę!
Usiadłam z niejakim trudem na brzegu łóżka zaczęłam się rozglądać za
jakąś aspiryną czy czymś.. Nic nie widziałam, tak swoją drogą jest noc.
- Egh... Co ja mam na sobie?- warknęłam.... Kocham te szpitalne koszule!
Pewnie nie mam co liczyć na odzyskanie normalnych ubrań co nie?
Katfrin? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz