Dzisiaj poszłam wyjątkowo pobiegać.Wstałam specjalnie rano.Była godzina 5:15.Musiałam powoli wracać no cóż praca to praca.Muszę dzisiaj przetłumaczyć jakiemuś facetowi Łacinę. To był najłatwiejszy język jakiego się uczyłam na oprócz angielskiego.Po drodze spotkałam jakiegoś chłopaka na którego wpadłam.Powiedziałam tylko przepraszam i pobiegłam do domu.Wzięłam prysznic ubrałam się i poszłam do "pracy".Dzisiaj wyjątkowo pojechałam samochodem zazwyczaj zamawiałam taksówki. Podjechałam pod dom i czekałam aż chłopak wyjdzie.Podobno ma 22 lata i nazywa się Arthur. Nie interesowało mnie to.Z domu wyszedł chłopak na którego wpadłam dziś rano.
Arthur?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz