poniedziałek, 29 czerwca 2015

Od Williama CD Jessici

Wróciłem do swojego mieszkania. Miałem zamiar pójść na wspinaczkę. Wolałem tą górską, ale narazie nie mogłem sobie na ro pozwolić to wyjazd na parę dni. Wsiadłem na swój motor i ruszyłem drogą. Smigałem łamiąc chyba jakiś zakaz, ale kogo to interesuje. Przejeżdzałem obok centrum gdy zobaczyłem tamtą dziewczynę. Wpadłem na genialny (głupi) pomysł. Zatrzymałem się przed nią i za nim się zorientowała była już na moim motorze. Spróbowała zjeść czy coś, ale od razu ruszyłem pełna prędkością. Z tyłu od razu wysunął się drugi kask i wylądował na jej głowie. Musiała się mnie chwycić. Zaczęła coś mówić. W kasku był głośnik
-Co t...- wyciszyłem ją. W końcu dojechaliśmy za miasto. Była tutaj stworzona prze władze wydoka skała wspinaczkowa. Nie było tu nikogo. Zszedł em z motoru ściągając kask. Dozewzyna też wstała i prawie kd razu się na mnie żuciła. Chwyciłem ją tak, że nie mogła się ruszyć
-Spokojnie. Mamy piękny dzień nie uważasz?
-Ty d...u co ty sobie wyobrażasz?
-Nic. Zabieram cię na wspinaczkę
-Pożałujesz- Spróbowała się wyrwać
-Masz do wyboru iść na piechotę.droga zajmie jakieś 4 h albo zostać ze mną i się po wspinać. Mam dość sprzętu. Co wybierasz?- nie miała co liczyć na uprowadzenie mojego motoru bo dział tylko na mój odcisk i pin

<Jessica?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz