Wróciłem do siebie. Otworzyłem drzwi i ledwo zdążyłem wejść gdy przywitał mnie Castiel. Pogłaskałem go po głowie i nasypałem mu karmę, którą wcześniej dostałem od ojca dziewczynki, do miski. Zabrał się za swój posiłek kiedy ja wszedłem do łazienki. Zdjąłem z siebie ubrania i zniknąłem za zasłoną od prysznica. Woda spływała po moim ciele sprawiając że każdy mięsień wracał powoli do "życia". Przez chwilę zmieniła swą barwę na jasno różową gdyż natknęła się na ranę na moim ramieniu. Był to prezent od jednego niedźwiedzia z lasu, który zaatakował mnie podczas polowania. Gdy skończyłem wyszedłem z łazienki i położyłem się wygodnie na łóżku. Już po chwili leżał na nim również Cas. Zamknąłem oczy i momentalnie zasnąłem.
Obudziło mnie natarczywe pukanie do drzwi. Przetarłem twarz dłonią i chwiejnym krokiem podszedłem do drzwi. Za nimi stała mała dziewczynka. W dalszym ciągu nie miałem pojęcia jak ma na imię.
-Hej -przywitała się radosna. Ubrana była w różową sukienkę w kwiatki a włosy miała związane w dwa warkoczyki. Wyglądała uroczo szczególnie z tym wielkim uśmiechem na twarzy.
-Co jest? -spytałem a dziewczynka zaczęła się śmiać.
-Jesteś w samej bieliźnie-zachichotała.-Tata mówi że masz zejść na dół bo ma dla ciebie robotę.
-Potrzebuje 5 minut -powiedziałem ale zanim odeszła zadałem jeszcze jedno pytanie.-Jak masz na imię?
-Ruby -odpowiedziała znikając za drzwiami do swojego pokoju.
Ubrałem się w ubrania,które dostałem od swojego pracodawcy po czym zszedłem na dół. Czekał na mnie patrząc to na na mnie to na zegarek na jego prawej dłoni.
-Miało być 5 minut -westchnął. -Mój przyjaciel potrzebuje pomocy z jedną z klaczy. Miałeś kiedyś kontakt z koniem?
-Nie szczególnie -podrapałem się za uchem gdyż wiedziałem że mogę nie sprostać zadaniu.
-W takim razie będzie to twój pierwszy raz. Ja nie mogę iść. Jakbyś potrzebował pomocy to wystarczy że zadzwonisz.
Podał mi walizkę z potrzebnymi przyrządami medycznymi. Zanim jeszcze wyszedłem dostałem małą radę.
-To najprawdopodobniej zatrucie -uśmiechnął się i wrócił do swojego gabinetu.
Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem osobę, której nie spodziewałem się w takim miejscu. To nie przypadek że ponownie się spotykamy.
Nityally ? :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz