Spojrzałam na chłopaka miał na oko 19-20 lat. Ma brązowe oczy. Uwielbiałam ten kolor nie kryłam się z tym. Uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Leniuszek,moje zazwyczaj są przymnie.Ariel przywykła już do biegania. Próbujemy biegać codziennie ale mam dwie prace i jestem wolontariuszka w schronisku.Ale kocham miecz zajęte dni wiem że nie muszę siedzieć w domu i czytać książek.Jestem tu..nowa.-powiedziałam do chłopaka.
-Ja też.-odpowiedział. Uklękłam by pogłaskać zwierzaki.Morten stał nadal na uboczu wpatrzony w Korea.
-Morten no choć Korea nic ci nie zrobi.-powiedziałam tygrys spojrzał na mnie.Podszedł niepewnie i usiadł obok mnie.Pogłaskałam go.
-Nie boisz się trzymać w domu warana i tygrysa,konia rozumiem ale one rodzice ci pozwalają?-zapytał się mnie.
-Rodzice wiedzą tylko o Fafetesonie ale o Mortenie i Ariel nadal nie wiedzą bardziej boje się że ich stracę to moja jedyna rodzin..można tak powiedzieć ja...uciekłam dwa lata temu.-powiedziałam do chłopaka i poszłam usiąść na ławce.Zwierzęta ruszyły za mną.Chłopak stał jeszcze przez chwilę i poszedł w moje ślady.Usiadł obok mnie.
-To ile teraz masz lat?-zapytał się mnie.
-18.-powiedziałam tylko.
-Ja 20.-odpowiedział.
-Wyglądasz na 19.-uśmiechnęłam się do niego
Samuel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz