sobota, 27 czerwca 2015

Od Luny CD Allena

Dobre, sobie takie zwykłe sztuczki na mnie nie działają. Był w wielkim błędzie, nawet nie wiedział na co się porywa. Nikt nie jest w stanie przebić techniki ostrza, nawet taki mężczyzna z pseudo mocami. Postanowiłam, że zacznę zgrywać wystraszoną to umiałam nawet dobrze... Chociaż w sumie, skoro jesteśmy tutaj sami.. W domu bez świateł, mogę go szybko obezwładnić i pozbawić życia.
- Chciałbyś. - Odpowiedziałam po chwili z kieszeni wyciągnęłam komórkę. Wybrałam numer do swojego domu, puściłam dwa długie sygnały. Zakończyłam połączenie, schowałam urządzenie do tylnej kieszeni. Teraz musiałam czekać na efekty mojego planu, ale tym czasem muszę się wkręcić w rozmowę. - Myślisz, że takie pseudo moce lub zjawiska paranormalne, mogą mnie wystraszyć...? - Moja twarz przybrała kamienny wyraz. " Nawet nie wiesz z kim masz do czynienia chłopczyku " - Pomyślałam.
Mężczyzna chciał coś powiedzieć, ale przerwało mu wycie wilka. Postanowiłam się odezwać. - Dobra, ja spadam. Nudno tutaj, dzięki za gościnę. Jutro zaczyna, pracę więc muszę się wyspać. - Wstałam z kanapy.
- Haha, boisz się mnie..? - Zapytał Allen.
- Słuchaj, gdybym się Ciebie bała to przy najmniejszej okazji wyskoczyłabym przez okno... Jak widzisz nie zrobiłam tego... - Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. - Ah, bym zapomniała. Nie trzymaj tych ostrych rzeczy na widoku. - Wskazałam palce na miecze, które wisiały na ścianie. - Nigdy nie wiesz co może zrobić przeciwnik. - Uśmiechnęłam się lekko. - No to cześć. - Wyszłam na dwór, chciałam teraz zobaczyć jego minę... W oddali widziałam swojego wilka, podbiegł do mnie posłusznie. Ja bez najmniejszego wahania wsiadłam na jego grzbiet, razem biegliśmy do domu.

< Allen ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz