Spojrzałem na swoją bluzę... cała mokra.
- Cholera... jasna - warknąłem i ściągnąłem bluzę... dziewczyna skarciła psy i zaczęła przepraszać
- Dobra... dobra... przyjmuję przeprosiny - W końcu się zamknęła
- Uff... - westchnęła...Spojrzałem przed siebie
- Ron ! - Zawołałem a pies po kilku skunach znalazł się niedaleko mnie uśmiechnąłem się i wstałem
- Do zobaczenia - zwróciłem się do dziewczyny...
- Do wiedzenia - powiedziała... i spojrzała na moją bluzę. Przypiąłem Rona i poszedłem do domu.
Zapowiadał się ładny wieczór, po za tym chyba na rynku miał być jakiś koncert. Przebrałem się i wyszedłem z domu. Skierowałem się do metra. I na przystanku zobaczyłem ją... tę samą dziewczynę
- Witam - Uśmiechnąłem się i spojrzałem na psy. Dziewczyna zwróciła na mnie uwagę i lekko się wzdrygnęła.
- Może czas się przedstawić... jestem Allen Grande a ty ? - dziewczyna spojrzała na mnie z lekkim zdziwieniem szukając potwierdzenia... uśmiechnąłem się
- Ja wiem że nie powinienem powtarzać pytania ale... czy mogę wiedzieć jak masz na imię ?
Cecile ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz