Droga minęła szybo i miło.
- No to do zobaczenia - powiedział William na koniec
- Już późno... może wejdziesz ? - zapytałam wskazując drzwi. Chłopak mieszkał na drugim końcu miasta... i nie sądzę aby zdążył przed godziną pierwszą dojść do domu... Uśmiechnęłam się i zaczęłam szukać kluczy do domu. Nawet jeśli stwierdzi że nie wejdzie ja będę musiała wejść więc klucze są niezbędne. Wyciągnęłam je i spojrzałam pytająco na Williama
William ?
( sorry po całym dniu pisania nie mam weny )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz