Spojrzałem z uniesioną brwią na mięso
-Że ja?
-Chyba, że się boisz
-Nie boję się niczego- wstałem i chwycił em mięso- a jakbym zginął to na moim pogrzebje rozdaj wszyatkim alkovhol. Njech nie smutaja- dziewvzyna zaśmiała się
-Nie musisz tego robić
-Owszem muszę- poszedłem do pokoju. Zwierzaki leżały gdy tylko mnie zobaczyły podniosły się. Musiałem przełknąć wielką gulę w gardle, ale nie poddam się. Wszedłem niosąc im jedzenie. Przyjąłem spokojny wyraz twarzy.
<Katfrin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz