-Morten-zawołałam.
- Morten?-usłyszałam w przedpokoju?
-Jezu Morten co ty tutaj robisz?-zapytał ktoś.Wyszłam zobaczyć kto to.
-Auł zdejmiesz go?-zapytał Allen.
-Allen?-zapytałam.
-Nie na kurde duch święty.-powiedział.
-Morten złaś.-powiedziałam do tygrysa ten posłusznie zszedł.
-Co ty tutaj robisz?-zapytał się mnie.
-Hmm to ja ci powinnam zadać to pytane.-powiedziałam.
-Jak to przecież jestem u siebie w domu.-powiedział.
-No właśnie że nie.-powiedziałam i wskazałam na dom.Z terrarium wyszła Arile.Przyjrzała się chłopakowi i podeszła do niego.Polizała mu lekko nogawkę spodni.
-Ariel wiesz że twoja ślina ma właściwości trujące.-powiedziałam do niej.
-No wiec co robisz w moim domu,nie mówi że nie możesz tu być możesz nawet zanocować mam kilka łóżek wolnych ale nawet gdyby jestem ciekawską osobą więc?-zapytałam się go?
Allen?hehe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz