Spojrzałem na nią westchnąłem cicho
- ta ja - mrukłem
- nie będzie już nagle ostrych i wrrdnych słów - zpaytała z ironią
- patrz ze nie - odparłem - i nie jestem bogactwem
- jasne
- no może jestem ale ciężko na to pracowałem
- pewnie dostając spadek - zaśmiała się
- patrz ze dostałem ale połowę tego oddałem na dzieci chore na raka - mrukłem
Spojrzałem na małą dziewczynkę która raptownie się uspokoila puscilem do niej oczko i lekko sie usmiechnalem ta zaczęła się śmiać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz