Na pierwszy ogień poszła Ariel.Czekałam kilka minut i chłopak wyszedł z moim zwierzakiem.
-Hey i jak bardzo źle było.-powiedziałam do Ariel która wykręciła oczami co znaczyło że przyznaje mi racje.
-Mówiłam a rano mi uciekałaś.-powiedziałam do niej i cicho się zaśmiałam.
-A teraz...?-zapytał chłopak.
-Morten.-odpowiedziałam i przekazałam zwierzaka.Po około 20 minutach.Wyszedł Morten skoczył mi na kolana i przytulił się do mnie.
-Morten-powiedziałam i przytuliłam się do niego.
-No więc jak tam moje zwierzaki.-zapytałam się chłopaka.Był miły więc pomyślałam że zaproszę go potem na kawę.
Matthew?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz